Muzyczka :3

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Rozdział I

Dopiero co wróciłam z misji razem z Natsu i Happy'm . Postanowiłam się przejść . Napisałam notatkę , że wychodzę i wrócę później . Wzięłam moje klucze i wyszłam na zewnątrz . W mieście już bardzo czuć lato . Szłam przed siebie nie bardzo nawet wiedząc gdzie . Nie chciałam na razie  iść do gildii , potrzebowałam odpoczynku psychicznego od ich głupoty i wiecznych bójek . Idąc przed siebie wyszłam z miasta i szłam w stronę lasu . Właśnie ... las , naturalna równowaga świata . Szłam miedzy drzewami i patrzyłam na okolice . Tak dawno mnie tu nie było . W tym miejscu wymyślałam moje pierwsze powieści . Szłam wzdłuż rzeczki . Kiedy chciałam już zawróci poczułam uczucie , które nie da się pomylić z żadnym z innych , przynajmniej dla mnie . Gdzieś tu jest jakiś Gwiezdny Duch . Popatrzałam dookoła kiedy usłyszałam delikatne pluśniecie .
- Aquarius ? To ty ? - zapytałam
- Ta ... a kto inny mógłby być w wodzie z twoich obecnych duchów ?
- Tylko ty - uśmiechnęłam się lekko - czemu zawdzięczam twoją wizytę tu ? To pierwszy raz jak sama tu wyszłaś .
- Obiecałam coś twojej mamie i uważam , że teraz jesteś już dość dorosła by to zrozumieć. Usiąć sobie bo to trochę potrwa .
Mojej mamie ? Ciekawe o co chodzi . Usiadłam na kamieniu koło wody i czekałam aż Aquarius zacznie . Ona wzięła głęboki oddech i zaczęła .
- Zacznę od tego co powinno Ci najbardziej zaskoczyć . Pan Jude Heartfillia nie jest twoim prawdziwym ojcem . Później dojdę do tego kto nim jest . Nigdy nie widziałaś swoich dziadków ze strony mamy prawda ? To dlatego , że ją wychowała smoczyca .
- Co ?! Przecież to niemożliwe !
- Mówiłam , żębyś nie przerywała ! Nazywa się Starfire i była gwiezdnym smokiem . Starfire miała dziecko z pewny smokiem , jego imię wyleciało mi z pamięci , ale pamiętam , że był on smokiem dusz . Starfire i ten smok mieli dziecko i jak łatwo się domyślić był on smokiem gwiezdnych dusz jak jego matka i ojciec . Starfire wychowywała dwójkę dzieci Twoją Matkę Layle i swoje własne dziecko Mojito . Wychowała Layle na gwiezdną smoczą zabójczynie całkiem sama , natomiast swojego syna razem z tamtym smokiem . Smok dusz nie chciał mieć nic wspólnego z ludźmi . Twoja matka jak i Mojito dorastali . Mojito z wiekiem coraz bardziej się w niej zakochiwał , ale twoja matka traktowała go jak brata . Pewnego dnia kiedy już Layla musiała opuścić smoki Mojito ją obserwował z ukrycia . Widział jak koło Layli krecią się Jude . Był strasznie zazdrosny . Do chwili kiedy Jude oświadczył się Layli i ona się zgodziła . Chciała powiedzieć Starfire o tym ,ale zazdrosny Mojito zmienił się w człowieka i chciał pokazać co tak naprawdę do niej czuł . Ona nie chcąc go zranić powiedziała , że nie che by ich przyjaźń się skończyła , ale Mojito był znany z jego charakterku i bardzo " skrzywdził " twoją matkę . Po 9 miesiącach pojawiłaś się ty . Jude był pewien , że jesteś jego córką bo w końcu całkowicie wdałaś się w matkę i nic nie podejrzewał . Po tamtym wydarzeniu smoki musiały opuść to miejsce gdyż się ciebie obawiały . Jesteś w połowie smokiem , a w połowie smoczym zabójcą . Wiem to z tego , że pani Starfire podarowała mnie Lalyi zaraz jak ją przygarnęła .
- Czyli , że moim prawdziwym ojcem jest smok ?
- Tak . Nie wyraziłam się jasno ?
- To nie może być prawda ... nie może
- Miałam Ci to przekazać . To czy mi wierzysz czy nie mało mnie obchodzi .
- Dziękuje , że opowiedziałaś mi te historie , ale co ja mam zrobić ?
- Poszukaj Mojito i niech Cie ten bałwan przebudzi .
- Przebudzi ?
- Twoje zmysły powinny być bardziej wyostrzone niż u tego idioty z różowymi włosami .
- Dobrze . Odpocznij sobie Aquarius .
- Nie wzywaj mnie przez najbliższy czas bo idę na randkę
- Miłej zabawy . Pozdrów ode mnie Scorpio .
Znikła i zostawią mnie samą myślącą . Wzięłam klucz i przyzwałam ducha który teoretycznie mógłby mi podać jakieś informacje o Smoku Gwiezdnych Dusz .
- Otwórz się Srebrna Bramo : Crux
- W czym mogę służyć ?
- Wiesz coś może o Mojito ?
Lewitujący Dziadunio śpiąc wyszukiwał o nim informacji . Po jakiś 10 minutach obudził sie
- Na razie nie mogę pani nic powiedzieć , ale przekaże wszystkie informacje o nim , któremuś duchowi . Chcesz jakiemuś konkretnemu ?
- Może Leonowi ?
- Dobrze
Powiedząc to zniknął . Po tym wszystkim ruszyłam do Fairy Tail . Musiałam pilnie porozmawiać z Mistrzem . Szybko wróciłam do miasta i poszłam prosto w stronę gildii . Już z daleka słuchać było ich krzyki . Ostrożnie otworzyłam drzwi by niczym nie oberwać . Patrząc na nich uśmiechnęłam się . Cana jak zwykle siedziała i piła wino z beczki , chłopcy się bili , a dziewczyny zajmowały się swoimi sprawami . Zauważyłam Mirajane , która stała przy barze i się uśmiechała .
- Cześć Lucy stało się coś ?
- Nic wielkiego jest Mistrz ?
- Tak powinien być w swoim biurze na pietrze .
Wzięłam klucz Lwa i przyzwałam Leona . On tylko się uśmiechnął
- Jak dobrze byc w domu .
- Zaiste .
- Czemu mnie przyzwałaś ?
- Rozmawiałeś Aquerius ?
- Chodzi Ci o panią Layle i tego jak mu tam było ... chyba Mojito
- Chce powiedzieć Mistrzowi , że kiedy Crux da mi znak gdzie go mogę znjaść pójdę go poszukać .
- Powinnaś wziąć innych zabójców wiesz o tym .
- Wiem , ale chce poznać mojego biologicznego ojca  a myślisz , że przy takim Natsu będzie to łatwe ?
- W sumie masz racje .
- Powiesz to ze mną Mistrzowi ? Bo nie wiem czy sama dam rade .
- Dobrze od tego tu jestem .
Poszłam z Leonem do gabinetu Makarov'a . Lekko zapukałam i usłyszałam głos wkurzonego mistrza .
-  Kto tam ?!
Otworzyłam pomału drzwi i weszłam do środka . Kiedy Makarov spojrzał na mnie od razu się uspokoił
- A to ty Lucy o co chodzi ?
- Jest taka sprawa , że ...
- ... Za niedługo Lucy będzie musiała iść sama poszukać czegoś dla niej bardzo ważnego
- A cóż to takiego ?
- Mój prawdziwy ojciec
- To Jude nie był nim ?
- Moim prawdziwym ojcem jest smok gwiezdnych dusz Mojito . Moja mama została wychowana przez jego matkę . Gwiezdną smoczycę  i została gwiezdnym smoczym zabójcą
Mina mistrza wskazywała na niedowierzanie .
- Weź ze sobą innych smoczych zabójców .
- Mistrzu wyobraź sobie Natsu i smoka . Jakby się zachowywał ? Pytałby cały czas gdzie Igneel . Gajeel cały czas chciałby walczyć , a Wendy przyda wam się tutaj bardziej . Ja nie będę sama mam przyjaciół zawsze ze sobą . - Powiedziała pokazując na klucze - Wiec nie będziesz się musiał martwic . Jak tylko go znajdę i z nim porozmawiam zaraz wróce .
- Dobrze niech Ci będzie . A kiedy dokładnie wyruszysz ?
- Powiedziałam Cruxowi , że jakby coś znalazł przekazał to Leonowi a on mnie . Może to być za 5 minut albo za 5 miesięcy .
- Jesteś tego pewna ? Skąd w ogóle sie o tym dowiedziałaś ?
- Wodnik mi powiedział .
- Zmykaj i powiedz to innym .
- Mistrz mogę Cie jeszcze prosić żebyś ty im powiedział o tym . Jestem pewna , że parę osób będzie koniecznie chciało ze mną iść .
- Coś jeszcze ?
- To wszystko dziękuje .
Kiedy to powiedziała podeszła do Mistrza i go przytuliła . Po chwili zaraz wyszłam .
- I co Lucy było tak strasznie ?
- Szczerze ? Strasznie to dopiero będzie .

Szczerze nie wiem czy to ktoś kiedyś przeczyta , ale  mam zamiar chociaż trochę dać upust mojej wenie :D 

3 komentarze:

  1. Wpadłam na twojego bloga i postanowiłam go skomentować... Zadam na początku tylko jedno pytanie: Gdzie emocje?
    Ja nie chcę źle, wręcz przeciwnie. Musisz bardziej koncentrować się na postaciach. Czytając ten rozdział miałam wrażenie, że widzę przedstawienie kukiełkowych lalek, a nie prawdziwych ludzie. Wszystko było takie... sztuczne. Ni z gruchy ni z pietruchy wyskakujesz z Aquarius i tajemnicę (choć sam pomysł nawet ciekawy), później brak reakcji u Lucy... Tu chyba leży największy problem. U niej nie było widać żadnych emocji. Przyjęła tę informację od tak. Równie dobrze, Wodnich mogła jej powiedzieć, że jadła na śniadanie jajko i ta sama reakcja, czyli jej brak/
    Sam pomysł niby ciekawie się zapowiada, ale mówisz bardziej się skupiać na opisach albo na samych odpowiedziach bohaterów.
    To chyba tyle ode mnie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! Jednak zapomniałam, zapraszam do siebie:
      http://paranormalactivityclub.blogspot.com/

      Spotkanie, pozornie przypadkowe, tworzy serię tajemniczych zjawisk.
      Małżeństwo, które rozpoczyna coś więcej, niż tylko wspólne życie dwójki ludzi.
      Szkoła skrywająca tajemnice, które decydują o losie świata.
      Rodzina chowająca swoje brudne sekrety przed ludźmi.
      Ból towarzyszący od chwili narodzin.
      Wspomnienia, które są usilnie skrywane za pretekstem amnezji.
      Dziedzictwo pragnące zgubić każdego, kogo dotyczy.
      Zabójstwa powiązane nierozerwalną nicią przeznaczenia.
      Miłość pragnąca doczekać szczęśliwego zakończenia.
      Natsu Dragneel i Lucy Heartfilia. Czy może ich łączyć coś więcej niż „przypadkowe” spotkanie? Kim dla siebie są i kim dla siebie będą?

      Usuń
    2. Dziękuję za szczerą opinie ! Postaram się lepiej opisywać reakcje i trochę bardziej realnie

      Usuń